O projekcie MEDYTACJA

Dzień Dobry,

jakiś czas temu temu wystartował w moim życiu pewien projekt, który dla potrzeb tego wpisu nazwę 'projektem medytacyjnym'. Nie jest tajemnicą, mam nadzieję, że już się w tym połapałeś, że medytacja towarzyszy mi w życiu od jakiegoś czasu.

Ten temat nie znalazł się w mojej przestrzeni przypadkowo, jest efektem konsekwentnie podejmowanych działań i wynikiem wieloletniej pracy. Projekt medytacja pojawił, się aby zacząć ugruntowywać wszystko to, co do tej pory się zdarzyło. Nie jest to żaden religijny wybryk. Medytację znajdziesz w wielu religiach, filozofiach i kulturach w bardzo różnej formie. Medytacja jest generalnie przez wielu ludzi uznawana jako coś dziwnego, coś z kosmosu. NIektórzy się jej obawiają, inni mają jakieś totalnie wyjechane teorie o nadprzyrodzonych mocach osób tym się zajmujących. Mówię to z całkowitą odpowiedzialnością, bo nawet teraz w 2022 roku ten temat bywa niezrozumiały. Nie dziwi mnie to. W internecie można znaleźć takie różne 'cuda', teorie i medytacje, że głowa mała. Sam czasami łapię się za głowę jak trafię na taką 'perełkę'. Jak do tego jeszcze dojdzie joga, jakiś wyalienowany fakir, guru to posprzątane.

To wszystko to nic innego, jak nasze warunkowanie, któremu jesteśmy ciągle poddawani, od dziecka. To jest złe, to dobre, tamto zdrowe, tak wolno a tak nie wolno, możesz robić to, bo tamtego nie wypada. Co ludzie powiedzą? Kiedy się w końcu ustatkujesz? Wyjdziesz za mąż, albo kiedy będziesz miał dzieci?Znasz to przecież doskonale. Zarówno ty i ja tym warunkowaniom jesteśmy poddawani bezustannie.

Tak warunkowani idziemy przez życie, mija rok za rokiem. Najciekawsze jest to, że czym dalej w las tym warunkowań więcej...

W pewnym wieku przecież nie wypada, nie można, trzeba itd. Bardzo często pojawiają się depresje, uzależnienia, rozwody i inne problemy. Takie warunkowanie jednak można przerwać, choć łatwe to nie jest. Często wymaga psychoterapii, może nawet farmakologii, zaangażowania wykształconych specjalistów. Nie ma żartów. Nie zawsze jest to konieczne. Już samo zauważenie tego zjawiska jest swego rodzaju procesem naprawczym albo procesem otwierania się na nowe. Zaczynamy szukać i budować nową świadomość. Ludzie zaczynają tworzyć grupy wsparcia, kręgi, fora. Nazwa formy jest tu nieistotna. Chodzi o to, że zrzeszają się w mniejsze lub większe grupy, aby uświadomić innym i sobie stan, w jakim się znajdują. Oczywiście powstaje niebezpieczeństwo i pokusa dla tych, których intencje nie są szczere i próbują ugrać coś dla siebie, albo na tym zarobić, powstają sekty, dziwni guru. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, aby nie dać się omamić dziwnymi obietnicami, wizjami, historiami. Bardzo czujnym, ale jest to możliwe.

Powiedzmy to tak, diabeł nie śpi, zło czai się wszędzie. Pasuje ci taka retoryka? Prawdopodobnie nie pasuje, bo wielu osobom dziś z Kościołem i wiarą nie jest po drodze. Ale jak ci powiem, że to znowu jest warunkowanie to będzie OK? Tzn jeśli jesteś wierzącym to byłeś warunkowany, jeśli odszedłeś od wiary, również, dlatego między innymi , że byłeś warunkowany. Jeśli jesteś niewierzącym to i tak nic się nie zmienia, bo ktoś tak a nie inaczej cię uwarunkował. Może rodzice, kultura, szkoła? To nieważne.

Możesz przecież stanąć ponad tę retorykę, przyjąć to jako symboliczną formę wyrazu, prawda? Ważne jest to, o czym wyżej pisałem, że ten proces warunkowania możesz przerwać albo zakończyć. Możesz być bardziej świadomym. Czasami zdarzy się, że ktoś określi to tymi słowy - możesz się przebudzić. To też w mojej ocenie jest poprawne sformułowanie.

Przebudzić się oznacza zauważyć, że coś się dzieje, zauważyć wagę sprawy, zdarzenia, nie wypierać tego uczucia czy odczucia tylko stanąć naprzeciw niemu i zacząć go rozwiązywać. Zacząć działać. Zmienić coś.


Przy okazji, nie każde warunkowanie jest przecież złe. Wynosimy z domu, z młodości bardzo wiele pozytywnych warunkowań. Te pozyskane cechy to nasz kręgosłup moralny, wartości życiowe, coś co nas definiuje. Ważne aby to sobie uświadomić


Taką próbą zmiany postrzegania życia, bo tak to nazwę, jest medytacja.

Opowiem ci o tym na przykładzie 'projektu medytacja'. To tylko kilka prostych i banalnych, a czasami niesamowicie trudnych w realizacji wskazówek.

Zanim będę o tym rozprawiał, opowiem historie zasłyszaną na jednym z zajęć. Otóż wielu z nas chciało by mieć takiego magicznego pilota z jednym przyciskiem. Chcieli by zatrzymać świat na kilka chwil. Zazwyczaj zatrzymać problemy, urojenia, fobie czy inne niekomfortowe odczucia. W skrajnych sytuacjach chcieli by mieć drugi przycisk, aby cofnąć czas, wrócić do jakiegoś momentu aby zrobić/nie zrobić coś tam. No i nie mają takiego pilota, bo nie istnieje. A na pewno nie istnieje?

Ale jak Ci powiem, że ja mam podobnego pilota to co ty na to? I ten pilocik ma właśnie ten jeden przycisk pauzy. Tyle tylko, że ja skierowuję tego pilota nie na świat, tylko na siebie. To nieświat ma się zmienić tylko ty. Ty możesz się zmienić.

Nie jest mi potrzebny przycisk cofania, bo ja nic nie chcę zmieniać. Bo się nie da zmienić, może tak będzie łatwiej. Można jednak zatrzymać się w całym pędzie na tych kilka chwil w ... medytacji. Można być bardziej świadomym, czułym, uważnym, obecnym, kochającym, wyrozumiałym, tolerancyjnych, szanującym, spokojnym. Można być BARDZIEJ...

No i teraz wróćmy do tej medytacji z 'projektu'. Jakież to są mądrości? I dlaczego są takie proste? Proste ale nie łatwe. Potwierdzam to z całą odpowiedzialnością. Bardzo często rozwiązanie problemu jest proste, ale jakoś trudno na nie wpaść. W szkole kiedyś ktoś powiedział, że nie ma trudnych zadań. Są tylko takie, na które nie znamy odpowiedzi. Bo jak już tę odpowiedź znamy to okazuje się jakie? Proste 😁

Te proste sprawy to filar wszystkiego. Podstawa podstaw, to dogmaty, jak w religii, ale ponad religijne. Na tej bazie powstały filozofie i religie, zabijali się ludzie i rodziły się ponadczasowe historie. Wypaczone przynosiły korzyści jednostkom, doprowadzając do tragedii całe masy. Wypaczone doprowadziły do tragedii wojennych, co obserwujemy aktualnie w Ukrainie albo w Tybecie. Ta podstawa podstaw była przedmiotem analiz genialnych umysłów, podstawą traktatów filozoficznych. Ja też się z nią zmierzę. Cóż to takiego magicznego? Nic wielkiego - proste rzeczy sercem rozumiane. Oto i one.

Bądź obecny we wszystkim co robisz.

Teraz jest najważniejsza chwila w życiu. Nie wiesz co będzie za chwilę, a przeszłości nie zmienisz, bo już jej nie ma. Jeśli teraz będziesz w prawdzie, to przyszłość straszna nie będzie bo to co robisz, robisz w prawdzie, wiec nie będzie za czym tęsknić, gdy będzie już historią.

Bycie w prawdzie to miłość.

Miłość to obecność, wyrozumiałość, tolerancja, czułość.

To co robisz, rób z najczystszą intencją.

Nie zawsze przecież to, co korzystne dla ciebie jest dobre dla innych.

Słuchaj i wysłuchuj. Daj uwagę i zrozumienie swojemu rozmówcy.

Nie oczekuj.

Nie krzywdź nikogo uczynkiem, słowem ani myślą. Słowo ma moc budowania i moc niszczenia. Kiedy powstaje słowo? Jest wynikiem myśli. Więc myśl ma też moc budowania i niszczenia. Myśl może być bezmyślna lub intencjonalna. Zatem najpierw jest intencja. Niechaj INTENCJA będzie pierwsza. Szczera intencja.Za nią myśl nabierze energii, którą możesz przekształcić w DOBRE słowo. Niekrzywdzące słowo. Budujące słowo. Tę energię możesz wzmocnić przez działanie. Możesz pominąć etap słowa i od razu zacząć działać. Działać z dobrą intencją.

Pielęgnuj wdzięczność. Zauważ co, kto, kiedy i w jaki sposób na ciebie wpłynęło, daj upust tej wdzięczności i podziękuj czasami z serca za to co masz, a nie użalaj się nad tym, czego nie masz. Prawdziwe zadowolenie, szczęście jest wtedy, gdy cieszysz się z tego co masz i to doceniasz. Podziękuj sobie i sprawcy tych dobrych rzeczy. Jeśli wierzysz - podziękuj Bogu, albo Wszechświatowi. Nie dorabiaj do tego żadnej filozofii i po prostu wyraź wdzięczność. Nie bądź roszczeniowy.Powiedz "dziąkuję za...."

Pamiętaj, życie jest zmienne. Zawsze o tym pamiętaj i bezwarunkowo! Wtedy kiedy jesteś radosny i zadowolony, bo kiedyś to się skończy. Oraz wtedy kiedy są trudne chwile, bo one też przeminą. Akceptacja tej prawdy daje wyzwolenie. Zmienność jest naturą życia. Pewnikiem jest śmierć. Wszystko inne może się wydarzyć lub nie i przeminie. To jednak jak będziemy żyć, jest naszym wyborem. Nie myl fatalizmu z realizmem czy pesymizmu z realizmem. Działaj

Zatrzymaj się na chwilę medytacji, na integrację z sobą, uspokój swój umysł i przekieruj percepcję do serca. Oddychaj, koncentruj uwagę na życzliwości. Wysyłaj tę energię w świat w postaci dobrych intencji i czynów.

Gdy podczas medytacji twoje myśli biegają, zaakceptuj to i zawsze wróć do oddechu. Umysł ma taką naturę a nie inną. To tak zwany umysł małpy. Zauważ to i wróć. Zrób to nawet trylionowy raz i spokojnie bez napinki skup się na oddechu. Czas zrobi swoje.

Oddech pojawia się na początku twego życia i jest ostatni na końcu. Symboliczne ostatnie tchnienie. Oddech jest zawsze 'pod ręką' . To za jego pomocą możesz się uspokoić albo wpaść w nerwa, wyciszyć nerw błędny, i układ nerwowy albo doprowadzić ciało do rozwałki. Masz wybór więc wybierz świadomie. Zauważ to co wybrałeś.

Skoro tu jesteś też dokonałeś wyboru. Brak wyboru w życiu też jest wyborem. Niektórzy mówią o nim 'Ślepy los', a ja powiem o braku wyboru - NIEŚWIADOMOŚĆ. Nie wybierając dokonujesz wyboru, decydując się na to, aby ktoś za ciebie wybrał. Niedziałanie jest paradoksalnie działaniem, tyle że obarczonym większym czynnikiem przypadkowości i niepewności albo strachu albo również adrenaliny. Zawsze jest czymś podszyte a ty pozwalasz temu czemuś przejąć kontrolę

Każda z tych rzeczy z osobna jest piękną cechą, a połączone razem stanowią siłę dla twojego ducha. Wystarczy chcieć. To nie magia. Nie działa od razu jak tabletka od bólu głowy. Nie spodziewaj się błyskawicznej reakcji.

Odpowiedź życia jest subtelna, w uśmiechu drogiej osoby schowana, w geście przyjaciela ukryta, w dziękującym wzroku osoby strapionej wyrażona. Odpowiedź przychodzi po latach w jednym zdaniu córki, w spojrzeniu syna, w wyrozumiałej rozmowie sąsiada uśmiechu bliskiej osoby. Widzisz, odpowiedź przychodziła do ciebie codziennie od długiego czasu, ale jej nie zauważałeś. Teraz jednak ją widzisz, zauważasz i jesteś wdzięczny.

Naturą dziłania jest akcja. Akcja powoduje reakcję. W wyniku dotyku czujesz strukturę obiektu. Czucie warunkujesz jako przyjemność lub ból, nadajesz mu etykietę dobre albo złe. W zależności od tej etykiety reagujesz uśmiechem, radością wstrętem albo grymasem.

Mówi się, że często wpadamy w błędne koło a problem goni problem. Medytując zaczynamy wypadać z błędnego koła, rozwiązanie przychodzi jedno za drugim. Oczywiście problemy będą, jak to wcześniej zauważyłem, ale będziesz na nie inaczej patrzył. To co możesz zrobić oprócz podjęcia akcji to zmiana nastawienia do problemu.

'Projekt medytacja' zakończyłem symbolicznie samodzielnym wyjazdem w Bieszczady. Takie moje prywatne odosobnienie. W listopadzie był finał w postaci kilkudniowego odosobnienia i zintensyfikowanej medytacji. Takie świeckie, medytacyjne, rekolekcje 😉

A w międzyczasie? ŻYCIE:-)

A co potem? No oczywiście, że ŻYCIE:-)

A co na końcu? Wiadomo co!

Ale teraz jest teraz. Zatem, powtarzając się i podsumowując, jak skupimy się na tu i teraz tak, aby w przyszłości nie żałować tego co było teraz, przyszłość będzie tym 'tu i teraz' wtedy. I tak dalej i dalej aż do końca...

Szczęśliwości 😉