Niektórzy mówią...
Niektórzy mówią…
... że nie ma Boga.
Ja reprezentuję zdanie zgoła inne w tej mojej małej, wilczej przestrzeni. Dziś namaluję przed tobą obraz moich przekonań nieco inaczej…
W styczniu 2025 pojechałem na Maderę. Lubię odpoczywać aktywnie, zwiedzam, spaceruję, wędruję. A gdy mam swój sprzęt fotograficzny, spełnienie jest kompletne. Tak też było na Maderze. Fotografowałem z pasją.
Za każdym razem, gdy przykładałem aparat do oka, matryca mojego aparatu rejestrowała magię. Każdy piksel, widziany przeze mnie punkt, odwzorowywał się w matrycy i na karcie pamięci. Takie sytuacje, kiedy geniusz Twórcy maluje mi obraz przed oczyma są unikalne. Za chwilę przeminą, a w pamięci mojego aparatu pozostaną na zawsze. I w moim sercu. Mam jeszcze taką przypadłość, że nie chowam tego obrazu w szufladzie, tylko dzielę się nim z innymi. tak po prostu, w imię Sarva Mangalam, bez ukrytych intencji, wbrew nieprzychylności innych…
W takich sytuacjach uświadamiam sobie jakim sposobem wszystko co widzę, co się przede mną materializuje, powstało. Uświadamiam sobie, jakim trzeba być geniuszem, aby to wszystko wymyślić, tchnąć w to życie, pozwolić temu żyć, ewoluować. Nadać taką, a nie inną strukturę, wielkość, barwę, smak, umieścić w unikalnej przestrzeni. Pozwolić mi na to, abym w tej przestrzeni się pojawił, udostępnił tę przestrzeń innym. Przestrzeń, która kiedyś była nicością, a dziś tak wielu zachwyca. Po prostu Kosmos…
Geniusz.
albo
Któż inny, jak nie sam Bóg.
S A R V A M A N G A L A M