Spoiler...

W książce umieściłem dość odważnie rozdział pt. “Kryzys”. Nie ma znaczenia kontekst i jego przyczyna. Nie opisywałem tego po to, aby uniknąć niepotrzebnych dywagacji czy wyobrażeń, choć prawdopodobnie się przed tym nie wybroniłem. Potrzeba osądzania i dopowiadania kontekstu do swoich wyobrażeń i budowania obrazu rzeczywistości , która w efekcie jest daleka od prawdy, pokonuje ciągle zbyt wielu z nas.

Kryzys to nic innego jak walka z Demonami i Fałszywymi Bożkami. To one wkradają się podstępem w nasze życie, zasłaniając Światło i Prawdę. Oczywiście można je pokonać, choć nie jest to równa walka. I zdarza się, że gdy wygrywamy one nie odpuszczają i dalej nie ustają w swojej wyniszczającej grze.

Fałszywe Bożki i Demony - kim, czym są? 

Nazwijmy je zatem po imieniu - to nasze uprzedzenia, lęki, wyobrażenia. Fałszywe Bożki to nienawiść i zazdrość, nieumiarkowanie we wszelkich jego odmianach, perwersyjna potrzeba podporządkowywania sobie wszystkiego i wszystkich, wykorzystywania innych.

To nasze ograniczenia wynikające z nierozwikłanych, niewyjaśnionych życiowych spraw, zagmatwania w przeszłości, doświadczonych traum. 

To komplikowanie tego ,co jest proste i przejrzyste. 

To nadinterpretowanie i rozniecanie wybujałego EGO.

To one zasłaniają nam Światło, rzucają cień i poddają pod wątpliwość podstawowe i naczelne prawa, nadrzędne wartości jakimi są Miłość i Bóg. I niezależnie od tego czy żyjemy wg jakiegoś przewodnictwa religijnego, czy jesteśmy niewierzący, każdy z nas może przez te Bożki i Demony zostać opętany. Opętany w rozumieniu zniewolony tak, że da się wciągnąć w tę trudną, niską energię, w te niskie wibracje.

Oddziaływują na nas niezmiennie i ciągle, ale mają potężnego przeciwnika. Ten niezaprzeczalny fakt chcę podkreślić: Tym przeciwnikiem jest właśnie Świadomość, Światło, Miłość, Bóg. Jest nasza Dusza, albo nasz Duch.

Rozdział Kryzys znalazł się po to aby uświadomić ci, że tuż obok ciebie, niekoniecznie tylko w filmach, w książkach, ale tuż obok jest osoba, która cierpi. Cierpi w samotności pokonana przez Demony i Fałszywych Bożków. Rozdział jest po to, aby uwrażliwić nas na ból, smutek i niemoc. Smutek i niemoc, które mogą być niegroźne i przejściowa, ale również wyniszczające i tragiczne!

Jeżeli chcesz zapoznać się w żywą, prawdziwą historią “kryzysu” zapraszam do przeczytania książki. Całej książki, nie tylko wybranego rozdziału, bo inaczej Fałszywe Bożki i Demony wygrają i będziesz miał szczątkowy, niepełny obraz.

W trakcie pisania tego felietonu sam sięgnąłem do swojej książki i do tego rozdziału, aby przypomnieć sobie cóż takiego tam napisałem. Stwierdzam z całą stanowczością,  jest nadal aktualny. To smutne, za 10 lat, 50 lat, niestety, dla niektórych z nas/was dalej taki pozostanie.

Ciągle próbuję rozwikłać tajemnicę Fałszywych Bożków i Demonów. Przyznam, mają niesamowitą moc, są uparte i zdeterminowane. Ale uświadamiam sobie kolejny raz, zgłębiając nieustannie zakamarki mojej duszy, kontaktując się z Aniołami,  mając Boga za sprzymierzeńca, medytując, kontemplując ciekawe źródła, że można je pokonać. 

Ten akapit dedykuję szczególnie do moich sprzymierzeńców duchowych, do tych z was, którzy doskonale rozumieją moją argumentację.

Nie ustawajcie w wysiłkach, w próbach mimo ich trudu.

Tak, piszę do was nietypowo, bo zwykle zwracam się do tych, którzy są w potrzebie.  Wiem ile trudu kosztuje budowanie samoświadomości i jestem z wami, którzy podążajcie podobnymi ścieżkami i z wami, którzy na tę drogę wchodzicie lub chcecie wejść.

Niezależnie od poglądów, przekonań religijnych - bądźcie szczęśliwi.

Bądźmy wytrwali i zdeterminowani w działaniach, aby osłabić degradacyjny pod każdą postacią wpływ 

F A Ł S Z Y W Y C H   B O Ż K Ó W    i    D E M O N Ó W.

 

Wkrótce zmierzę się z jednym z towarzyszących w drodze uczuć jakim jest B E Z S I L N O Ś Ć.

 

Dla tych, którzy tu "zabłądzili", są tu "przypadkiem" , dla reszty - dla przypomnienia. Teksty (w większości) nie mają sygnatur czasowych. 

Dla jednych są przypomnieniem, dla innych uświadomieniem, a jeszcze dla innych będa nic niewartym blablaniem. Tym ostatnim przypominam zasadę tolerancji , wyrozumiałości i akceptacji. Refleksje moje są niezależne od czasu, kultury i religii. To refleksji wilczego ducha, do których możesz sie przyłączyć albo nie.

Przy tej okazji kilka dodatkowych słów...

... bo wytworzył się naturalny kontekst dla kolejnej refleksji…

Odbyłem bardzo ciekawe spotkanie i rozmowę, w której mój rozmówca zadał mi pytanie.

Czy jest Pan Dobra i Pan Zła?

Kompletnie nie określam czasu ani osoby, więc proszę nie dociekać, kto i kiedy takie pytanie mi zadał. Odpowiedź dedykuję wszystkim, ze szczególnym wyróżnieniem mojego rozmówcy. I przyznam, uwielbiam takie rozmowy.

Czy jest Pan Dobra i Pan Zła?

Nie, nie ma dwóch Panów, jest tylko i wyłącznie jeden Pan, Pan Dobra. Dobro to Świadomość, Światło i Miłość. 

Dobro to Bóg. 

Zło to brak tych wartości.

Chciałem pierwotnie dokonać dłuższego wywodu, jednak w ostatecznym rozrachunku ograniczę się do niezbędnego minimum. W innych opracowaniach jest wiele okazji aby płynąć z moimi refleksjami do woli 😉

S A R V A   M A N G A L A M