Uwaga

Firmy zarządzające mediami społecznościowymi, politycy, dziennikarze i pewnie wielu innych uznało, iż twoja, nasza uwaga jest najbardziej pożądanym towarem. Przeznaczają kolosalne kwoty na to, aby przykuć naszą uwagę i w efekcie na tym zarobić. Mechanizm został doprowadzony do perfekcji i mistrzostwa. Perfekcja polega na tym, że dajesz się wciągnąć w tę grę, a mistrzostwo na tym, że temu zaprzeczasz.

No i jest w tym racja. Nasza uwaga, nasza uważność, stały się towarem.

Jeśli masz wątpliwości, sprawdź statystyki w telefonie, one powiedzą ci ile czasu, ile twojej uwagi, zostało sprzedane. A najbardziej bolesny jest fakt, na co ta uwaga została skierowana.

Ale widzisz, ja też próbuję zwrócić twoją uwagę. Próbuję dać ci impuls, może impulsik do refleksji.

Jak się czujesz gdy mówisz do kogoś, i ktoś nie odpowiada?

Jak się czujesz gdy piszesz sms-a, info na komunikatorze i trafiają do czarnej dziury?

Jak się czujesz gdy mówisz do ojca, żony/męża, dziecka i twoje słowa spotykają się z oporem, ignorancją?

Gdy odwrócisz sytuację i to ty nie będziesz słuchał innych, nie dasz im swojej uważności, oni będą się czuć tak samo.

Gdy prosisz o pomoc, a ktoś cię olewa, jest ci źle.

Gdy jesteś miły, uważny, uczynny, a ktoś cię olewa, jest podobnie

Gdy, gdy, gdy...

Gdy ty tak robisz nie widzisz problemu, ale gdy ktoś tak robi to? Co wtedy?

Daj uwagę, daj wdzięczność, daj swój czas.

I pamiętaj o wyjątkowej, najbardziej wyjątkowej w swojej wymowie sprawie.

Nie oczekuj nic w zamian

To trudne, wiem. Znam osoby, które każde swoje działanie podszywają intencją, skoro ja mu pomogłem, on mi też pomoże. Nieoczekiwanie to nic innego jak bezinteresowność.

Nawet sformułowanie “dobro wraca” jest dyskusyjne. Oczywiście, ono wraca. Zależy jak je dasz, z jaką intencją. Podwiozę kogoś dla samego podwiezienia, czy z oczekiwaniem, że kiedy będę potrzebował pomocy, podwiezienia, to ktoś mi pomoże, bo dobro wraca?

Z doświadczenia wiem jakim wielkim problemem i ogromnym wyzwaniem są uwaga i uważność. Sam też się z tym mierzę. Spróbuj zwrócić komuś uwagę, że jest nieuważny. No to jakbyś dotknął jego najbardziej krwawiących ran. Będzie się miotał, walczył, obrażał, odwracał kota ogonem, aby przypadkiem nie wyszło na twoje. Bo mój drogi gościu rozpraszaczy jest taka masa, są wszechobecne i tak sie z nami scaliły, że już nie wiadomo o co chodzi. Stały się częścią nas. W tej pracy nad uwagą właśnie uwaga sama w sobie jest najważniejsza. Obserwacja. Ty tak masz i ja też tak, mam, potwtórzę to ponownie. Nie czuj się zatem specjalnie jakoś wyróżniony brakiem uważności, nie czuj się też jakoś specjalnie usprawiedliwiiony. To nieczego nie wyjaśnia. Bierzmy się wspólnie za bary i bądźmy uważni, dajmy uwagę.

Pomyśl nad tym.

Pomyśl nad dawaniem swojej uwagi innym.

Pomyśl nad nieoczekiwaniem rekompensaty.

Pomyśl nad bezinteresownością.

A gdy już pomyślisz - zadziałaj. 

Podwieź kogoś, aby mu pomóc, nie aby tobie ktoś, kiedyś pomógł.

Puść przywiązanie do oczekiwania czegokolwiek. 

Nie oczekuj niczego, spodziewaj się wszystkiego.

Przywiąż wielbłąda, rób swoje tak jak trzeba.

I pamiętaj, nie przesadź, nie nadinterpretuj, myśl, wyciągaj wnioski, analizuj, zastanawiaj się, rozważaj.

Pomyśl nad tym, w którym kierunku idzie twoja uwaga. 

Pomyśl dlaczego jesteś tak spalony i wykończony.

Zwracania uwagi na uwagę można się nauczyć. Są proste ćwiczenia, takie “uszczypnij siebie”. Jednym z podstawowych jest świadome oddychanie. Tak na marginesie zdajesz sobie sprawę, że oddychasz? Wiesz jak potężne efekty można osiągnąć  kierując uwagę do oddechu? Może kiedyś napisze coś więcej. Jeśli będziesz chciał i twoja uwaga podczas studiowania tego tekstu nie uległa rozproszeniu, zapamiętaj ten wątek. Przywołaj go kiedyś. Zobacz co sie wydarzy. Już sam fakt, że zwrócisz na to uwagę, jest dla mnie, i niech będzie dla ciebie, ćwiczeniem uważności.